piątek, 20 grudnia 2013

Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać...

Tak jak w tytule. Nie wiem, czy śmiać się czy płakać.
Od września mój syn nie ma logopedy. Poprzednia logopeda poinformowała nas, że z autystami trzeba pracować w szczególny sposób, a ona nie ma specjalizacji na autyzm i po prostu nie bardzo radziła sobie z prowadzeniem mojego syna. Chodziło głównie o to, że nie potrafiła zmotywować go do pracy, choć nie bywało wcale najgorzej, ale sama widziałam, że nie bardzo sobie radzi, chociaż logopedą jest na prawdę dobrym, zna się kobieta na rzeczy, fachowcem w logopedii jest na prawdę świetnym, a po prostu nie potrafi pracować z autystami.

Mój Niuniek poszedł w tym roku do pierwszej klasy i logopeda powiedziała mi, że tak czy inaczej dobrze będzie przerwać zajęcia logopedyczne na trochę, aby nie obciążać go nadmiarem zajęć, ale zaznaczyła, że tak czy inaczej będzie trzeba kontynuować terapię logopedyczną, tyle że niestety już nie u niej. Dała mi cenne wskazówki jak pracować z Niuńkiem w domu, co jest ważne, na co szczególnie zwracać uwagę, jakie pomoce dydaktyczne wykorzystywać, jaką techniką z nim pracować i wiele, wiele różnych bardzo mądrych i praktycznych wskazówek mi udzieliła, abym mogła pracować z Niuńkiem w domu, dopóki nie znajdziemy logopedy ze specjalizacją.
I tu zaczynają się schody. Ciężko u nas znaleźć logopedę ze specjalizacją na autyzm, a ogólnie ciężko znaleźć logopedę jakiegokolwiek, który miałby wolne miejsca.

Zadzwoniliśmy z mężem do wszystkich logopedów, do których zdobyliśmy kontakt. Brak miejsc albo brak miejsc i brak specjalizacji na autyzm. Znalazłam w internecie stronę z wykazem logopedów, trzeba wybrać kryteria w jakich się szuka logopedy i kliknąć "szukaj", eh... po wybraniu rodzaju specjalizacji: autyzm, wyświetliła mi się jedna logopeda, do której już z resztą dzwoniliśmy i oczywiście nie ma wolnych miejsc.

Tymczasem ja i mąż sami pracujemy z Niuńkiem w domu i pojęcia nie mam co będzie dalej. Chyba powinnam się wykwalifikować na logopedę i nawet nie potrzebowałabym specjalizacji na autyzm, bo z Niuńkiem potrafię pracować i motywować go, wszakże u nas specjalizacje w kwestii autyzmu wypracowało samo życie, ha ha. Chociaż powiem szczerze, że logopedą jestem już dość dobrym, tyle że bez potwierdzonej kwalifikacji na papierze, a wszystkiego uczy życie z autystą, ha ha ha.

No cóż, nie ma co zrzędzić, trzeba szukać dalej :)

Na koniec... Rękodzieło mojego Niuńka... uchwyty, uchwyty, uchwyty. A kto zgadnie gdzie jest dzwon? ha ha :)

6 komentarzy:

  1. Rękodzieło piękne. Wydaje mi się,że widzę dzwon, ale może mi się tylko wydaje w końcu już późna pora:) (na środku kartki w dole). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, dokładnie, ha ha. Dzwon jest po środku w dole. Ja chyba zacznę konkursy z nagrodami robić, ha ha ha, a zagadki będzie rysował Niuniek.

    OdpowiedzUsuń
  3. super uchwyty! i dzwon-
    tak zastanawiam się od wczoraj, jak z tym logopedą u Was pomóc? napisz mi coś więcej na priva b.budna@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie za zainteresowanie. Jeszcze dziś napiszę maila. Dziękuję bardzo :)

      Usuń
  4. wow nieziemską ma fiksacje :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę dzwon!!! Trochę to trwało, ale znalazłam:)

    Kurcze, z logopedą fatalnie. Może Bogusia coś wymyśli, aby Wam pomóc?

    OdpowiedzUsuń